Głuchołazy - legenda o złotych górach i koziej szyi

Złoto to metal, który od niepamiętnych czasów stanowił największy przedmiot pożądania. Był powodem licznych wojen, grabieży i morderstw. Stanowił także cel wielu wypraw poszukiwawczy złota, goniących za dobrobytem, sławą i bogactwem. Dawniej, kiedy tereny u podnóża dzisiejszych Gór Opawskich porastała nieprzebyta puszcza, a jedynym gospodarzem był tu dziki zwierz, w ziemi leżały ukryte pokłady złotego kruszcu, jakby czekając na swojego odkrywcę. Kto je odnalazł i kiedy to miało miejsce? 

Niestety, do dnia dzisiejszego stanowi to nierozwiązaną zagadkę. Wieść o odkryciu dotarła do biskupa Wawrzyńca, włodarza tych ziem, który postanowił owe skarby zagospodarować i spożytkować na chwałę Bożą. Sprowadził z dalekiej Frankonii gwarków, biegłych w sztuce
kopania złota i nadal im wspomniane ostępy leśne. Karczując puszczę, wznieśli osadę górską zwaną dziś Zlate Hory, a wówczas nazywała się „Zuckmantel”, co oznacza „Skradziony Płaszcz”.

Sława o wydobywanym złocie szybko rozniosła się po szerokim świecie. Dowiedział się o tym potężny margrabia morawski Władysław Henryk. Nie czekając zbyt długo, najechał zbrojnie na osadę i odebrał ją biskupowi Wawrzyńcowi przyłączając ziemie do swojego księstwa. Przezorny biskup, żeby zapobiec dalszym grabieżom zachłannego margrabiego, wzniósł nad rzeką Białą, na Grodowej Górze warowny gród Ziegenhals, co po polsku znaczy – „Kozia Szyja”. Mieszkańcy tego grodu również trudnili się wydobywaniem złota. Nie dawało to spokoju chętnym łatwego zysku chciwcom, dlatego przezorny biskup otoczył gród drewnianą palisadą, którą w następnych latach zastąpiono grubymi murami. Mimo to rabusie, których w owych czasach sporo włóczyło się po Śląsku, nie rezygnowali z łatwego, ich zdaniem, łupu. Napadli na miasto, ale mieszczanie dali im odpór, skutecznie broniąc jego bram. Nie powiodły się również następne próby zdobycia grodu. Postanowili więc wziąć je głodem, otaczając mury szczelnym pierścieniem. Oblężenie przeciągało się i w grodzie zaczynało brakować pożywienia. Mieszkańcy zaczęli już tracić nadzieję, nie nadciągała też pomoc z zewnątrz. Kiedy sytuacja stawała się rozpaczliwa, burmistrz wpadł na wspaniały pomysł, żeby oszukać wroga i zniechęcić do dalszego oblężenia. Przebrał się w skórę kozła i skacząc po murach, srogo przy tym mecząc, naśladował to żwawe zwierzę. Widząc to
rabusie zaczęli wątpić w swoje powodzenie i odstąpili niepocieszeni sądząc, że jego mieszkańcom jeszcze daleko do klęski głodu. Od owego czasu, na pamiątkę tego wydarzenia, miasto przybrało za swój herb głowę wspomnianego kozła.

W Głuchołazach znaleźć można wiele miejsc związanych z wydobywaniem złotego kruszcu. Jedno z nich jest tuż obok - to tzw. Grota Bialska zwana Sztolnią. Ma ona długość około 10 metrów i stanowi atrakcję promenady, przy której się znajduje. Tuż obok można zaczerpnąć czystej i smacznej wody ze źródełka o nazwie “Żegnalce”. Jak głosi lokalna legenda, przy źródełku mieszkańcy żegnali swoich bliskich udających się na wojnę, co dało początek jego nazwie. Nad źródełkiem rozpościera się rezerwat przyrody “Las Bukowy”, w którym średni wiek drzew przekracza 130 lat.

Galeria


Lokalizacja

Notatki



Notatki Prywatne


Szlak Legend Nyskiego Księstwa Jezior i Gór

Miejsca, które musisz odwiedzić!